Glistnik jaskółcze ziele (Chelidonium majus) to roślina, którą większość z nas kojarzy z dzieciństwa – zielone liście i żółty sok, którym babcie smarowały kurzajki. W ziołolecznictwie znany i ceniony od wieków, dziś wraca do łask jako naturalny składnik kosmetyków i maści.
Czym jest maść z glistnika?
To preparat na bazie wyciągu z ziela glistnika, często wzbogacony naturalnymi składnikami, takimi jak masło shea, olej kokosowy, wosk pszczeli czy olejki eteryczne. Zawiera alkaloidy (m.in. chelidoninę, berberynę), flawonoidy i kwasy organiczne, które wykazują działanie przeciwwirusowe, przeciwzapalne i keratolityczne (czyli zmiękczające naskórek).
Na co pomaga maść z glistnika?
Maść z glistnika może okazać się pomocna przy:
kurzajkach i brodawkach wirusowych
łuszczycy i egzemie
trądziku i stanach zapalnych skóry
grzybicy skóry i paznokci
otarciach, zadrapaniach i pękającej skórze
łagodzeniu objawów opryszczki
Działa miejscowo – łagodnie osusza, dezynfekuje i wspiera regenerację naskórka.
Jak stosować?
Maść z glistnika nakłada się punktowo na zmienione miejsca – 1–2 razy dziennie, najlepiej na noc. W przypadku brodawek i kurzajek można ją przykryć plastrem. Regularność jest kluczem – pierwsze efekty widać zwykle po kilku dniach, ale kurację warto kontynuować przez 2–3 tygodnie.
Uwaga!
Glistnik to silna roślina lecznicza – stosowana nieumiejętnie może podrażniać skórę. Maści nie powinno się używać na otwarte rany, błony śluzowe ani przy uczuleniu na rośliny z rodziny makowatych. Kobiety w ciąży i dzieci powinny unikać preparatów z glistnikiem bez konsultacji z lekarzem.
Dlaczego warto sięgnąć po naturalną maść?
W dobie chemicznych preparatów coraz więcej osób sięga po to, co sprawdzone i naturalne. Maść z glistnika to połączenie mądrości dawnych pokoleń z dzisiejszą wiedzą zielarską – skuteczna, niedroga i bezpieczna przy prawidłowym stosowaniu.